Pochwała ryzyka, czyli – im więcej dajemy się kochać – tym więcej miłości możemy dać…
„Życie jest ryzykiem, bezrefleksyjnie podejmowanym przez nas – żyjących” pisze na pierwszej stronie swojej książki „Pochwała ryzyka” Anne Dufourmantelle francuska filozof, psychoanalityk, pisarka, która zginęła ratując tonące w morzu dzieci swoich przyjaciół.
Jednak, jeśli wszystko będzie tak pięknie poukładane i zorganizowane jak w ograniczonej i przewidywalnej przestrzeni domku dla lalek, to czy będzie jeszcze miejsce na doświadczenie zaskoczenia, inności, fenomenu. Spojrzenie Dufourmantelle zaprasza nie tylko do odpuszczenia kontroli, idzie dalej, wychwala ryzyko. Czy te wszystkie „bezpieczne” relacje rodzinne, miłosne, a nawet rodzicielskie, nie są czym innym jak pochwałą ryzyka – zranienia, zburzenia, wstrząsu, po którym często nic nie jest takie samo. Równocześnie tylko podejmując to ryzyko, możemy doświadczyć tego co jest po drugiej stronie naszego lęku, wstydu, poczucia winy, żalu.
Jest wiele fragmentów tego artykułu, które chciałabym tutaj przytoczyć, ale najcenniejsze jest dla mnie zdanie „Im bardziej dajemy się kochać, tym więcej miłości możemy dać drugiej osobie.”, czyli pochwała ryzyka, po raz kolejny staje się pochwałą miłości i otwartości na to, że ona właśnie niesie za sobą ryzyko.
Sekretną siłą miłości, jest według Dufourmantelle łagodność, która przynosi życiodajną transformację i daje sprawczość. Tę łagodną sprawczość znalazłam w spojrzeniu tej wyjątkowej francuskiej filozofki, której śmierć nadała jej historii niesamowitą spójność.